PROGNOZY DLA RYNKU MIESZKANIOWEGO

Pod koniec 2010 roku popyt na mieszkania zacznie przewyższać podaż, co może skutkować znacznym wzrostem cen mieszkań - uważa Jacek Bielecki, członek zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Rozmowę z nim opublikowała Polska Agencja Prasowa.

- Koniec przyszłego roku, a już na pewno 2011 rok, to będzie okres niedoborów mieszkaniowych. Oferta mieszkaniowa w 2011 r. będzie bardzo znikoma i obawiam się, że znowu nastąpi nierównowaga i oczywisty wzrost cen" - powiedział PAP Bielecki.

Jego zdaniem, okres spadków cen mieszkań już się zakończył i w roku bieżącym oraz pierwszej połowie przyszłego roku, ceny mieszkań będą stabilne.

- Firmy działające od dłuższego czasu łagodnie przeszły okres spadku cen, który nastąpił przez ostatni rok. Rentowność ekonomiczna jest już naprawdę bardzo niska - powiedział.

- Ten rok będzie rokiem "płaskim" jeśli chodzi o ceny, nie widać nerwowości na rynku po stronie deweloperów. Na początku przyszłego roku też nie należy się jeszcze spodziewać wzrostu cen - dodał.

Bez działań rządu i banków w sektorze mieszkaniowym możliwy dalszy regres.

- Rząd powinien wdrożyć nowe i usprawnić istniejące programy mieszkaniowe. Należy rozwiązać także kwestie budownictwa pod wynajem. To będzie nowy sektor, który może dać impuls wzrostowy - powiedział.

Zdaniem Bieleckiego, szansą na uniknięcie boomu cenowego jest także zwiększenie akcji kredytowej banków dla firm deweloperskich.

- Mamy teraz bardzo dobry okres na budowę mieszkań. Koszt budowy jest relatywnie niski, stopa zwrotu za 2 lata może być wysoka. Problemem jest jednak brak finansowania - powiedział.

- Banki nie antycypują przyszłości, tylko patrzą na obecną sytuację. Nie mają również pozwolenia ze swoich central zagranicznych na finansowanie nieruchomości w Polsce - dodał.

W opinii Bieleckiego, jeżeli w/w warunki nie zostaną spełnione, sektor mieszkaniowy czekają 2-3 lata regresu.

Liczba oddanych mieszkań w 2010 r. spadnie o 10-20%.

Polski Związek Firm Deweloperskich szacuje, że liczba mieszkań oddanych do użytku w tym roku sięgnie 170-180 tys., co oznacza wzrost rdr o 5-10 proc., jednak już w 2010 roku zmniejszy się o 10-20 proc.

- W 2010 roku większość mieszkań oddana do użytku, to będą lokale o małej powierzchni. Jedyny działający program rządowy, "Rodzina Na Swoim", przyjmuje ograniczenia powierzchni, które sprawiają, że średni metraż kupowanych obecnie mieszkań w programie "RnS" to 51 mkw. - powiedział Bielecki.

Z danych GUS wynika, że w ciągu sześciu miesięcy 2009 roku oddano 76.018 mieszkań, o 9,7 proc. więcej niż w sześciu pierwszych miesiącach 2008 roku.

W tym samym okresie rozpoczęto budowę 67.840 mieszkań, o 28,3 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2008 roku.

Zdaniem Bieleckiego, spadki liczby oddawanych mieszkań do użytku oraz budów mieszkań rozpoczętych, dotyczą głównie budownictwa zbiorowego.




Źródło: PAP – 12.08.2009